header

Węgierskie bootlegi

00:45 Kielo 0 Comments Category :


Węgry, tak jak i reszta krajów tzw. demokracji ludowej, posiadały przed rokiem 1989 dość luźne podejście do kwestii praw autorskich.

W większości przypadków wytwórcy filmowych gadżetów o wykupieniu licencji nawet nie myśleli. Za żelazną kurtynę przedstawiciele zachodnich firm raczej nie docierali a państwo nie było zainteresowane egzekwowaniem ich praw i w istocie chronieniem ich interesów/zarobków.

Jednym z przykładów mogą być nielicencjonowane firgurki Star Wars z kraju nad Dunajem, które są jednymi z najbardziej poszukiwanych przez kolecjonerów (obok polskich i tureckich), głównie dzieki nieograniczonej wyobraźni osób zatrudnionych przy produkcji i dobierających kolory oraz łączeniu części z różnych figurek, co owocowało powstaniem zupełnie unikalnych postaci.

Komiksy nie mogą konkurować na tym polu z figurkami, ale złożyło się tak, iż akurat na Węgrzech powstał jeden z najpopularniejszych, nielicencjonowanych komiksów Star Wars.

Pomysł był prosty - uznany lokalny artysta (w tym przypadku  Attila Fazekas), bierze scenariusz, wielokrotnie ogląda film jednocześnie rysując komiks.
W ten sposób w 1982 powstała adaptacja "Nowej nadziei". Następnie w dokładnie ten sam sposób powstało "Imperium kontratakuje". Szacuje się, że obie części sprzedano w ilości od 300,000 do 500,000 egzemplarzy.
Zanim Attila zdążył wydać "Powrót Jedi", Marvel Comics udało się zainterwieniować i powstrzymać go przed tworzeniem kolejnych cześci.

Wiele lat później trylogię udało się jednak ukonczyć. W roku 2012 Lucasfilm zgodził się na wydanie "Powrotu Jedi", ale w bardzo ograniczonym nakładzie (500 egzemplarzy).
Komiks dostępny był wyłącznie dla członków węgierskiego fanklubu Star Wars.

Dziś komiksy te mają status kultowych i są poszukiwane przez kolekcjonerów na całym świecie.





















RELATED POSTS

0 comments